Jeżeli jesteś osobą, która lubi aktywnie spędzać czas, poznawać nowych ludzi lub nigdy nie uprawiała sportów i chciałaby spróbować czegoś nowego — obóz windsurfingowy to strzał w dziesiątkę.
Gdzie jechać na obóz?
Tego typu wyjazdy, najczęściej organizowane są w Polsce przy większych zbiornikach wodnych. Wybierając oferty obozów, należy dowiedzieć się wcześniej, gdzie będą one organizowane.
Jadąc nad jeziora czy zalewy, musimy pamiętać o tym, że są to najczęściej zbiorniki głębokie, co utrudnia w niewielkim stopniu naukę. Tereny wokół zbiorników często pokryte są lasami, może to mocno wpłynąć na warunki wiatrowe.
Od wielu lat zagłębiem sportów wodnych jest Zatoka Pucka. Mała głębokość akwenu, porządne wiatry oraz dużo otwartego terenu zdecydowanie sprzyjają nauce wind i kitesurfingu. Dni bezwietrznych w sezonie letnim jest niewiele, zatem nie musimy się martwić, że przyjeżdżając na obóz, nie będzie warunków do pływania. Wybierając się na Półwysep Helski, powinniśmy zwrócić uwagę, na którym spocie wylądujemy. Duża ilość szkółek oraz entuzjastów sportów wodnych może spowodować spory ruch na wodzie, co przeszkodzi nam w spokojnej nauce.
Na pierwsze obozy warto zatem wybierać spoty niezatłoczone, gdzie warunki pozwolą nam na bezstresową naukę.
Chciałbym podnieść swoje umiejętności
Jeżeli pływałeś już na windsurfingu i chciałbyś nauczyć się nowych, bardziej zaawansowanych rzeczy lub będzie to Twoja pierwsza przygoda z tym sportem, z pewnością znajdziesz grupę odpowiednią dla Twoich umiejętności.
Grupy dzielone są na trzy stopnie zaawansowania:
- początkująca
Nauka od podstaw startowania, sterowania deską, halsowania oraz podstaw teorii żeglarstwa.
- średnio zaawansowana
Szlifowanie posiadanych umiejętności, pływanie w trapezie oraz freestyle. Pływanie na deskach bezmieczowych oraz nauka pierwszych ślizgów.
- zaawansowana
Zmaganie się z dużo trudniejszymi zadaniami tj. udoskonalenie pływania na deskach ślizgowych, low wind freestyle czy nauka rufy w ślizgu.
Inne atrakcje na obozie
Obozy windsurfingowe to nie tylko pływanie na desce. Podczas dziesięciodniowego obozu zdarza się, że mamy mieć dość słuchania „Wyostrz! Wyostrz! Wyostrz!”, co wtedy robimy? Możliwości jest mnóstwo i ogranicza nas tylko wyobraźnia. W ramach zajęć obozowicze mają okazję poznać inny świat sportów wodnych.
- pływanie na paddle board’ach lub Mega SUP’ie
- skimboard
- wakeboard
- surfing
W ramach zajęć poszerzana jest nie tylko sprawność fizyczna, ale również wiedza teoretyczna. Na obozie dowiemy się zasad żeglowania, meteorologii czy prawa drogi na wodzie. Na tym atrakcje się nie kończą, w wolnym czasie możemy wybrać się na wycieczkę longboardami czy całą grupą udać się nad morze i pograć w integracyjne frisbee przy zachodzie słońca.
Co robimy, aby rozkręcić naszą zajawkę?
- kręcenie filmów kamerami GoPro
- slackline
- trickboard
- batut
- plażowanie na sportowo: piłka plażowa, siatkówka plażowa i wiele innych
- wspólne oglądania filmów szkoleniowych i freestylowych
- SurfPointowe grillowanie i beach party
- wykłady na tematy związane z windsurfingiem
Nie będziesz miał czasu się nudzić ;)
Opieka oraz sprzęt
Poza miejscem wyjazdu kolejnym ważnym aspektem jest to, pod czyją opiekę trafimy. Chcemy przecież, aby nasze umiejętności rozwijały się pod okiem profesjonalistów.
Przed wyborem obozu polecamy zajrzeć na stronę organizatorów i sprawdzić kadrę opiekunów czy instruktorów. Nikt z nas nie chciałby przecież trafić w ręce instruktora, który pierwszy raz ma prowadzić zajęcia, lub co gorsza, nie odbył on nigdy kursu instruktorskiego.
Jeżeli uda nam się znaleźć takie informacje to świetnie. Oznacza to, że szkoła dba o stałą kadrę instruktorów, wykwalifikowaną w nauczaniu oraz pracy z kursantami. Planując wyjazdy na obóz przez kilka kolejnych lat, chcielibyśmy, aby od początku do końca prowadziła nas jedna osoba, z którą najlepiej dogadujemy się na wodzie. Taki układ najlepiej sprzyja nauce. Osoba opiekująca się naszym rozwojem będzie najlepiej wiedziała czego oraz w jaki sposób może nas jeszcze nauczyć. Brak informacji o zespole na stronie internetowej może sugerować brak stabilności kadry w szkole.
Znajdując szkołę, której historia sięga więcej niż kilka sezonów, możemy jej spokojnie zaufać. Oznacza to, że placówka spełnia najwyższe standardy, dzięki czemu utrzymuje się na rynku oraz gwarantuje bezpieczeństwo i doświadczony zespół. W wyborze radzimy kierować się wielkością szkoły. Duże szkoły są gwarancją wysokiego poziomu oraz zaufania wśród kursantów. Przecież chcemy mieć pewność, że wydając pieniądze na wakacje, wrócimy z nich uśmiechnięci i zadowoleni, bez smutnych wspomnień „uczyliśmy się zwrotu przez sztag… a instruktor razem z nami”
Spanie pod gołym niebem jest cudowną atrakcją, szczególnie jeżeli jesteśmy otoczeni przyrodą… pod warunkiem, że nie będziemy spali przez cały obóz z wielką dziurą w namiocie. Kolejną rzeczą, za którą powinniśmy się rozejrzeć, to jakie warunki noclegowe gwarantuje nam organizator. Czy pokoje są czyste? Czy w nocy nie będzie nam wiało przez nieszczelne okno? Czy nie odlecimy razem z namiotem w środku nocy? Tego typu informacji możemy dowiedzieć się, czytając opinie szkoły na stronach internetowych czy mediach społecznościowych.
Przyjeżdżamy na obóz, wskakujemy w piankę i z ekscytacją czekamy, aż wsiądziemy do naszego Ferrari… a chwilę później dostajemy starego Żuka. Rozczarowanie jest ogromne! Aby uniknąć takich sytuacji, starajmy się wybierać szkoły, które mają w swojej ofercie dużą paletę nowego, zadbanego sprzętu. Nieodpowiedni dobór lub stary sprzęt, jaki gwarantuje nam szkoła, może mocno zaważyć na rozwoju naszych umiejętności oraz na tym, czy się nie zrazimy do tego sportu. Pływanie na mocno eksploatowanym zestawie zwiększa ryzyko jego awarii podczas lekcji. Nie chcielibyśmy przecież wracać 300 metrów do brzegu na nogach, ponieważ złamał nam się maszt. Wymiana sprzętu na inny w trakcie zajęć wiążę się również ze zmarnowanym czasem na wodzie, a moglibyśmy w tej chwili lecieć w ślizgu. Polecamy dowiedzieć się przed wyborem obozu, jak często dana szkoła wymienia sprzęt… Przyjemniej się jeździ Ferrari niż starym Żukiem ;)
Poza jakością noclegu i sprzętu powinniśmy również zwrócić uwagę na poziom bezpieczeństwa, jaką gwarantuje nam szkoła. Warto, aby plaża, przy której się uczymy była patrolowana przez baywatch lub bosmana, tak aby w razie wypadku mogli szybko zareagować. Ponton, skuter wodny czy motorówka pozwala na asekurację uczniów przez cały okres trwania zajęć, podczas wiatru tzw. Offshore (kierunek wiatru od brzegu) zaplecze asekuracji wodnej jest niezbędnym narzędziem. Koniecznym elementem zaopatrzenia są również kamizelki asekuracyjne, które mamy obowiązek nosić do 18 roku życia, będąc na zajęciach pod opieką instruktora. Kask jest wyposażeniem dodatkowym i na windsurfingu nie ma obowiązku zakładania go, jednak zalecamy używanie kasku przy bardzo silnych warunkach wiatrowych.
Jak zostać instruktorem
Jadąc na obóz windsurfingowy, jesteś na dobrej drodze do zostania instruktorem.
Wiedza, jaką zdobędziemy podczas obozu, zdecydowanie przyda nam się, jeżeli kiedyś sami postanowimy zostać instruktorami. Część naszej kadry zaczynała swoją karierę dokładnie w taki sposób.
Przy wyborze szkoły, do której chcemy jechać na obóz, dobrze jest zorientować się, w jakich organizacjach, pracujący tam instruktorzy nabyli swoje uprawnienia. Pamiętajmy, że szkółki windsurfingowe dużo chętniej zatrudniają swoich wychowanków. Na tym etapie możemy zdecydować, jaki kurs instruktorski chcielibyśmy zrobić.
Na polskim rynku, dostępne są uprawnienia VDWS – Verband Deutscher Wassersport Schulen (uprawnienia międzynarodowe) oraz PSW — Polskie Stowarzyszenie Windsurfingu (uprawnienia krajowe na terenie Polski).
W naszej szkole prowadzimy kursy VDWS, 90% naszych instruktorów posiada legitymację VDWS. Obie organizacje różnią się pod względem technik nauczania. Warto, aby instruktor, pokierował rozwój naszych umiejętności, zgodnie z wymaganiami danego kursu instruktorskiego.
Od roku 2020 w naszej szkole prowadzone będą obozy windsurfingowe (16-19 lat) z kursem Watersport Assistant, na których zdobędziemy kartę „VDWS Memeber Card Watersportassistant” oraz staniemy się pełnoprawnym członkiem organizacji. (więcej informacji na ten temat znajdziemy w zakładce Obozy).
Co zabrać na wyjazd?
To pytanie pojawia się u nas bardzo często, a odpowiedź jest prosta… Ciepłą czapkę ;)
Przyjeżdżając na Półwysep, musimy pamiętać, że to miejsce ma swój własny mikroklimat, a pogoda może się zmienić nawet kilka razy w ciągu dnia. Pomimo wysokiej temperatury w dzień, wieczorem przychodzi chłodna morska bryza, przed którą chcielibyśmy się uchronić. Bywają też tygodnie, gdzie słońca nie będzie prawie w ogóle. Poza wakacyjnymi, krótkimi szortami dobrze jest uzbroić się w długie spodnie oraz ciepłą kurtkę (najlepiej przeciwdeszczową). Podczas obozu będziemy spędzali kilka godzin na wodzie, musimy więc zadbać o to, aby nasz organizm się nie wyziębił, nie chcemy chyba całego wyjazdu spędzić w łóżku z gorączką. Ciepła bluza lub sweter, mimo że zajmują miejsce w torbie — z pewnością nam się przydadzą podczas wieczornych spacerów nad morze. Druga para butów? W wakacje kochamy chodzić na boso czy w japonkach, jednak daleka wycieczka w klapkach lub przemoczonych butach może być dla nas bardzo uciążliwa i może skończyć się wyłączeniem z zajęć na kilka dni.
Bardzo ważna, jeżeli nie najważniejsza, jest również ochrona przed zimnem na wodzie. Nie zawsze możemy liczyć na 30-stopniowe upały i ciepły hawajski wiatr. Gdy przychodzi zimny front, trzeba się dobrze przygotować. Na polskie warunki polecamy piankę o grubości neoprenu 3-4 mm, najlepiej długą (długi rękaw i długa nogawka). Cieńsza pianka pozwala na mniej skrępowane ruchy, jednak szybciej powoduje wychłodzenie organizmu. Kolejną ochroną są buty neoprenowe, najlepiej wysokie (za kostkę), pamiętajmy, że stopy są ciągle narażone na kontakt z wodą. Jedynym minusem butów neoprenowych jest gorsze czucie deski, zatem musimy wybrać, na czym nam bardziej zależy. Następnie polecamy rękawiczki neoprenowe z wyciętą wewnętrzną częścią, dla lepszej kontroli bomu (odradzamy rękawiczki bawełniane). Co do nakrycia głowy, zalecamy zawsze zakładać czapkę; bawełnianą, z daszkiem czy neoprenową. Ochrona głowy przed słońcem, wiatrem i zimnem jest najważniejsza.
Jeżeli dopiero rozpoczynamy przygodę z windsurfingiem i nie jesteśmy przekonani, czy złapiemy bakcyla — nie warto wydawać kroci na nową piankę czy buty neoprenowe. Warto zorientować się, czy organizator obozu zapewni nam takie wyposażenie.